
Dziś, za sprawą pewnej kosy - kolejnego z naszych najnowszych eksponatów podarowanych dla muzeum przez Pana Czesława, przeniesiemy się w niedaleką okolicę Bobolic.
Kosa jaka jest każdy widzi, ale podczas wizyty u Pana Czesława uwagę kierownika naszego muzeum przykuła nie tyle kosa, co część ostrza, na której zwykle znajdowała się sygnatura producenta.
Dlaczego w pierwszej kolejności sprawdzony został akurat ten element?
Otóż nieopodal Bobolic, w Żydowie (niem. Sydow), znajdowała się kuźnia Ernsta Dolla (znane są też sygnatury ze skrótem Gebr. Doll - bracia Doll) produkująca uważane za najlepsze przed wojną kosy w Niemczech. Kosy te, a raczej ich ostrza, trafiają się czasem w różnym stanie zachowania i ze względu na swą ciekawą historię i regionalne powiązania są ozdobą ekspozycji lokalnych izb pamięci czy zbiorów kolekcjonerskich. Na ostrzu, prócz nazwiska producenta i miejscowości, znajdziemy też od 1-3 gwiazdek, które wg. literatury oznaczały typ kosy lub jakość stali - oczywiście najlepsze były te z trzema gwiazdkami.
Trudno więc dziwić się uśmiechniętej minie kierownika, kiedy po przetarciu wieloletniego kurzu i naturalnej patyny z doskonale zachowanego ostrza, ukazała się świetnie zachowana i czytelna sygnatura Ernsta Dolla - w dodatku na dobrze zachowanym i oryginalnym stylisku z zachowanymi wszelkimi elementami montażowymi.
Niestety trudno dotrzeć do bardziej szczegółowych informacji o samej fabryce, więc poniżej znajdą państwo kilka krótkich wzmianek o miejscowości i rzeczonej kuźni...
Żydowo historycznie było przed wojną najbardziej wysuniętą na południe gminą w powiecie sławieńskim (Kreis Schlawe), graniczącą z powiatami bobolickim (Kreis Bublitz) i miasteckim ( Kreis Rummelsburg). Ten bogaty geologicznie obszar znany jest z licznych publikacji nauczyciela Kohlhoffa, który wędrował po wyżynach epoki lodowcowej, opisując ich geologię, faunę i florę. Pobliski Steinberg (Góra Złocień) jest najwyższym, naturalnym wzniesieniem województwa zachodniopomorskiego, wynoszącym 231,5 m n.p.m.
Istnieje wzmianka, że majątek z dworem i budynkiem gospodarczym (kuźnią) w 1928 r. Albertowi Dollowi jun. sprzedała rodzina Woedtke. Nazwisko to niedawno wspomniane zostało na naszej stronie www i niniejszym profilu przy okazji najnowszego artykułu z cyklu "Historia na weekend", gdzie opisany został berliński rzeźbiarz Carl Peter von Woedtke - autor bobolickiego pomnika cesarza Wilhelma I.
Po zakupie majątku Albert Doll założył tam kuźnię kos (Sensenschmiederei), która wkrótce stała się największą we wsi, gdyż istniało w niej jeszcze kilku mniejszych producentów. Albert Doll wykuwał duże ilości kos, które były sprzedawane nie tylko na lokalnym rynku, ale też na całym obszarze Niemiec. Była to jedyna kuźnia, która była zaopatrywana bezpośrednio w blachę przez firmę Krupp w Essen.
Dlaczego jednak kosy te były tak dobre i wyjątkowe?
Odpowiedź ukryta może być w podaniu/legendzie jakoby: "dawno, dawno temu, nad brzegiem Kamin-See (Jezioro Kamienne) koło Grünheide (Kierzkowo), znaleziono piasek, który wykorzystano do wykucia „Kosy Sydower”, które były znane daleko poza Pomorzem, Ten krzemionkowy piasek był myty i suszony do użytku w kuźni".
Cieszymy się, że nasza ekspozycja wzbogaciła się o tak ciekawy, regionalny i dobrze zachowany eksponat.
Być może również spotkaliście się już lub posiadacie kosy z tym nazwiskiem?
Nie jest to ostatni dar jaki otrzymaliśmy od wieloletniego przyjaciela i współtwórcy naszego muzeum Pana Czesława Wlaźlaka - kolejne opiszemy w następnych odsłonach cyklu "Zabytek tygodnia".